Recenzja #4 – Rachel Rising tom 2 z Fantasmagorii

Tego jeszcze nie było! Pierwsza gościnna recenzja i już sztos. 2049 to szczególna data – człowiek skonstruował pierwszy wehikuł czasu, a Fantasmagorie wydrukowały drugi tom Rachel Rising. Na naszym blogu witamy pierwszego podróżnika w czasie – zaplątanego w pajęczych sieciach blogera 2049, który (z poprawionym warsztatem) zrecenzował ten komiks!

Pewnie zastanawiacie się, dlaczego wróciłem do 2017. Otóż w 2049 zachowały się naprawdę nieliczne egzemplarze pierwszego tomu Rachel Rising. Winny jest kornik drukarz, który po zjedzeniu wszystkich możliwych lasów zaczął zjadać książki i komiksy. Niestety, moja pamieć zaczęła szwankować. Nie mogłem sobie przypomnieć, o co w ogóle chodziło w pierwszej części. Nie chcąc powtarzać swoich błędów z czasów młodości, wziąłem sobie za punkt honoru zrobienie porządnego researchu. To oznaczało, że musiałem przeczytać „Cień Śmierci” jeszcze raz.

Mimo że w komiksach Marvela nie znosiłem tych ciągłych skoków w czasie i pogmatwanych zawirowań czasoprzestrzennych, wsiadłem do pierwszego zbudowanego wehikułu czasu i sam zacząłem robić skoki w czasie i pogmatwane zawirowania czasoprzestrzenne.

Wiedziałem, że mogę liczyć na autorów bloga Run the Comics. Kiedy dowiedzieli się, że muszą poczekać ponad 30 lat na drugi tom, chętnie pozbyli się  „jedynki” ze swoich kolekcji i dali mi ją w prezencie.

Cofnąłem się jeszcze do 2016 i z fejkowego konta dałem samemu sobie kilka rad odnośnie pisania recenzji. Wróciłem z pierwszym tomem do 2049, przeczytałem go z zaciekawieniem i nostalgią, zabrałem się za dwójkę, napisałem tekst i ruszyłem znów do 2017, żeby tą recką odwdzięczyć się chłopakom z Run the Comics.

Drugi tom Rachel Rising czyta się tak samo szybko, jak tom pierwszy, czyli w maksymalnie dwie godziny. Trochę krótko, ale bardzo klimatyczne obrazki wynagradzają nam długi okres oczekiwania. Przynajmniej tym, którzy jeszcze żyją, bo wielu fanów zdążyło już umrzeć, jak Rachel w komiksie.

Jeśli chodzi o tłumaczenie, to jest ono na najwyższym poziomie. Widać, że pracownicy Fantasmagorii bardzo przyłożyli się do nauki języka arabskiego, który przecież w 2049 jest językiem urzędowym na całym świecie.

Nie pozostaje nic innego, tylko czekać na zapowiedzianą przez Fantasmagorie na 2084 reedycję pierwszego tomu Rachel Rising po arabsku. Pre-order już ruszył!

Dodaj komentarz